Mit bierze się z przekonania, że pomóc danej osobie w rozwoju może tylko ktoś mający doświadczenie w konkretnej dziedzinie. To jest oczywista nieprawda. Gdyby tak było, nie rozwinąłby się na przykład coaching, który z definicji nie wymaga takiego doświadczenia u coacha. Natomiast prawdą jest, że trener mający doświadczenie w danej dziedzinie może je skutecznie wykorzystywać w fazie projektowania szkolenia, na przykład tworząc trafne sytuacje do symulacji czy odgrywania ról, oraz bezpośrednio w pracy z grupą, choćby udzielając informacji zwrotnej. Czasami łatwiej może uzyskać zmianę postaw osób uczących się, ponieważ jest postrzegany jako autorytet. Często nastawienie uczestników szkolenia zmienia się na plus, kiedy dowiadują się, że prowadzący wykonywał takie zajęcie jak oni, więc prawdopodobnie będzie ich lepiej rozumiał. Zagrożeniem dla takiego myślenia może jednak być sytuacja, w której trener staje się doradcą albo tym „mądrzejszym”, który zawsze wie lepiej. Skoro wie lepiej, to dlaczego nie zamieni się rolami z uczestnikami szkolenia? Atutem trenera z doświadczeniem będzie również możliwość udzielenia pomocy w zakresie planowania procesów zmiany w organizacji, wspieranych przez szkolenie. Szkoleniowiec pełni wtedy szerszą rolę – trenera-konsultanta.
Na trenera „z doświadczeniem” mogą jednak czyhać pułapki.
Dlatego przed każdym szkoleniem warto zadać sobie dwa pytania:
1. Czy i jakie doświadczenie zawodowe trenera jest niezbędne (krytyczne) dla tego szkolenia?
2. Jaka będzie konkretna wartość dodana, jeżeli trener z takim, a nie innym doświadczeniem zrealizuje to szkolenie?
Trener z doświadczeniem
Pewna grupa szkoleniowa dowiedziała się o tym, że trener ma bogate doświadczenie w jej branży. Postawiła sobie za cel udowodnienie mu, jak jest słaby. Podczas całego szkolenia uczestnicy działali zgodnie z wyznaczonym celem: „Pokażemy temu mądrali, gdzie jego miejsce”, „Co ty wiesz o handlowaniu?”, „Co ty wiesz o negocjacjach?”.
W takich przypadkach doświadczenie zawodowe trenera sprzyja procesowi nauki uczestników, ale stanowi jedynie niewielki plus na początku drogi do dobrego szkolenia. Chyba, że zamawiającemu ewidentnie chodzi o to, by trener udzielał wskazówek i porad (zastosowanie tzw. metod podawczych – trener podaje grupie konkretną, praktyczną wiedzę i rozwiązania).
Artykuł jest fragmentem publikacji:
W. F. Szymczak, T. Wański „Profesjonalni trenerzy, czyli jak planować osiągać długofalowe rezultaty”, Wydawnictwo GWP, Sopot 2011
Niestety tak się już utarło i większość ludzi woli, czy też czują, że mogą się więcej na uczyć kiedy szkolenia, a w szczególności już te o wyższym stopniu zaawansowania, np. szkolenia menedżerskie, prowadzone są przez doświadczonych profesjonalistów. Ja wcale się temu nie dziwię.